- Wybrałam ten sam lubelski szpital, w którym rodziłam pierwsze dziecko. Byłam zadowolona, mam tam sprawdzonego lekarza i położną. Nie dostałam jednak znieczulenia, ale ze względu na to, że poród był zbyt zaawansowany, gdy poprosiłam. Rodziłam w nocy, więc może po prostu nie było anestezjologa. W kolejnych dniach była też zapewniona opieka psychologa, który zaglądał do naszych sal. Nie mogę narzekać - mówi mama dwumiesięcznej Julki z Lublina.
Od stycznia zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące opieki okołoporodowej w Polsce. Prace nad nimi trwały rok. Pierwszy taki dokument powstał kilka lat temu z myślą o poprawie opieki medycznej nad ciężarnymi i noworodkami.
Co się zmieni od nowego roku, przynajmniej w teorii?
Główna nowość polega na przeprowadzeniu badania przesiewowego u ciężarnej dotyczącego wystąpienia ryzyka depresji w ciąży i depresji poporodowej. Chodzi o tzw. test Becka. - To bardzo ważny zapis, ponieważ wiele kobiet przeżywa depresję, lecz boi się o tym mówić i cierpi w milczeniu. Dzięki temu zapisowi stan emocjonalny kobiety stanie się tematem rozmowy - tłumaczy Joanna Pietrusiewicz, prezes Fundacji „Rodzić po ludzku”.
Zgodnie z nowymi standardami, personel medyczny ma obowiązek omówić z ciężarną plan jej porodu. Kobieta ma także mieć możliwość odbycia konsultacji anestezjologicznej przed porodem.
- Standard bardzo mocno wspiera karmienie piersią. Liczymy na to, że ukróci to praktykę dokarmiania dzieci mieszanką bez wiedzy i zgody rodziców, co jest częstą praktyką w szpitalach - wyjaśnia Pietrusiewicz.
Słabsze strony
Fundacja „Rodzić po ludzku” zaznacza, że choć standardy regulują kwestię znieczuleń podczas porodu, tak naprawdę nie gwarantują dostępu do znieczulenia zewnątrzoponowego.
- Ta sytuacja nie uległa zmianie. A przypomnę, że według naszego raportu 13 proc. kobiet zadeklarowało, że chciało otrzymać znieczulenie zewnątrzoponowe, ale w szpitalu, w którym rodziły, nie było takiej możliwości - zauważa prezes fundacji.
Dodajmy, że od lipca 2015 roku znieczulenie zewnątrz-oponowe jest dodatkowo finansowane przez NFZ. Aktualnie jest wycenione na 500 zł.
Szpitale w woj. lubelskim wykonały w zeszłym roku 517 znieczuleń zewnątrzoponowych. - Znieczulenia - tak jak porody - należą do świadczeń nielimitowanych, co oznacza, że Fundusz płaci za wszystkie wykonane procedury - zaznacza Małgorzata Bartoszek, rzecznik lubelskiego NFZ.
Nowe standardy kładą nacisk na poród siłami natury, bo w Polsce już co trzeci poród odbywa się przez cesarskie cięcie. W niektórych lubelskich szpitalach nawet co drugi.
- Są to najczęściej szpitale kliniczne, do których trafiają trudne przypadki ciąż, gdzie ryzyko powikłań jest bardzo duże. Być może wynika to również z tego, że 35 proc. porodów, w trakcie których podawane jest znieczulenie, kończy się cesarskim cięciem - wyjaśnia dr hab. n. med. Marek Gogacz, wojewódzki konsultant ds. ginekologii i położnictwa.
Taka ciąża zdarza się raz na 200 milionów przypadków. Trojaczki jednojajowe przyszły na świat w Gdańsku
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?