Zamiast zamku - okazała hala ludowa
Symbol polskiej państwowości - na rozkaz Adolfa Hitlera - miał zostać wysadzony. W Zamku Królewskim od listopada 1939 roku Niemcy wiercili otwory na dynamit. Wtedy okazały gmach nie miał już dachu. Spłonął 17 września, po silnym ostrzale artylerii. Niemcy urządzili kanonadę, gdyż - jak mówią niektórzy - dostali sygnał, że Polskę od wschodu zachowali Rosjanie, z którymi wkrótce podpisali pakt o podziale ziem RP. Tego dnia - dokładnie o godzinie 11:15 - zatrzymał się zegar na zamkowej wieży. Również 17 września zginął kustosz zamku, Kazimierz Brokl, który został trafiony w czasie ratowania eksponatów.
Rozkaz zniszczenia zamku padł miesiąc po zajęciu Warszawy. Niemcy zwlekali z jego wykonaniem. Prawdopodobnie istniała obawa, że eksplozja uszkodzi pobliski most Kierbedzia. Według pogłosek z czasów powstania, opóźnienie było efektem interwencji ambasady włoskiej. Według planu Friedricha Pabsta (naczelnego architekta z nadania nazistów) Warszawa miała zostać zredukowana do stutysięcznego miasta, a zamiast zamku planowano okazałą halę ludową. Zniknąć miała również Kolumna Zygmunta na rzecz pomnika Germanii.
Zobacz też:
Niemcy nie poprzestali na spaleniu dachu. Regularnie grabili wnętrza rezydencji królewskiej. Ginęły obrazy, wyposażenie i kosztowności. Równolegle - w tajemnicy - polscy muzealnicy ratowali co się dało. Wielką rolę w tej akcji odegrał Stanisław Lorenz, dyrektor Muzeum Narodowego.
W czasie powstania pod zamek dotarł batalion „Bończa” ze zgrupowania „Róg” . - Zamek to była wtedy ziemia niczyja. To były wypalone ruiny i tam się wchodziło. Teren był duży. Pałac pod Blachą zajęty był chyba przez „własowców” [Rosyjska Armia Wyzwoleńcza, kolaborująca z nazistami - red.]. Oni tam mieli swoje koszary, natomiast sam Zamek nie. Przeszliśmy przez Zamek z jednym peemem, granatami, butelkami - wspomina Ryszard Houwald ps. „Babrawa”, podchorąży w batalionie „Bończa”. Co ciekawe, w latach 1943-44 w jednej z piwnic zamku mieścił się zakonspirowany warsztat produkcji broni.
Powstańcy zdobyli ruiny zamku już 1 sierpnia. Na szczycie wieży zegarowej zawieszono biało-czerwoną flagę, która rozzłościła Niemców. - Na Zamku powiewa sobie, wisi, strzelają do niej Niemcy. [Była] poszarpana, do flagi strzelali, bo tyle amunicji mieli. Byli tacy zaciekli, wściekli na nas, że to nawet tym się objawiało - wspomina Tadeusz Stanisław Mikulik ps. „Wit”.
Niemcy rozpoczęli szturm na Stare Miasto 7 sierpnia. Zamek zdobyli, według różnych źródeł, 12 lub 18 sierpnia. W czasie walk zniszczono część Bramy Grodzkiej oraz skrzydło południowe. Na wieży urządzili punkt obserwacyjny i strzelecki.
Zamek Królewski wysadzano stopniowo, metodycznie, pomiędzy 8 a 13 września 1944 roku umieszczając ładunki w wywierconych pięć lat wcześniej otworach.
- Tylko konstrukcje metalowe stały. Tak to był zawalony, wieża przecież była też metalowa. Widać było, bo Warszawa lewobrzeżna jest na skarpie wysokiej - wspomina Zofia Wypijewska ps. „Jutrzenka”. Na odbudowę trzeba było czekać aż 27 lat.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?